Zautomatyzowana wymiana danych jest znacznie mniej automatyczna niż to, co wiele osób zakłada, więc odpowiedź na zadane pytanie - „czy oni wiedzą” - prawdopodobnie brzmi „nie”. Jeśli jednak zapytasz: „czy łatwo się dowiedzą”, musisz założyć, że odpowiedź brzmi tak.
W większości przypadków linia lotnicza jest zobowiązana do złożenia manifestu lotu zawierającego dane pasażera odpowiednim władzom lotniczym aw niektórych przypadkach nawet z wyprzedzeniem do władz imigracyjnych. Na przykład amerykańskie służby celne i ochrony granic będą zawsze z wyprzedzeniem informowane przez linie lotnicze o tym, którzy pasażerowie przybywają i skąd. Jeśli władze imigracyjne nie mają wcześniej informacji, musisz założyć, że mogą uzyskać dane od władz lotniczych na żądanie. Te rekordy mogą, ale nie muszą, zawierać dane dotyczące poprzednich lotów łączonych. Jeśli jednak lecisz z A do B na jednym bilecie jednej linii, a później z B do C z oddzielnym biletem innej linii, ostatnia linia lotnicza nie będzie wiedzieć, że pierwotnie przyleciałeś z A i możesz bezpiecznie założyć, że nie ma ślady tego lotu w ostatniej manifeście lotniczym.
Jeśli funkcjonariusz graniczny ma wątpliwości, istnieje wiele innych sposobów, aby w mniejszym lub większym stopniu dowiedzieć się, gdzie byłeś. W dzisiejszych czasach prawie niemożliwe jest istnienie bez pozostawienia elektronicznych śladów swojego miejsca pobytu, a zwłaszcza jeśli wjeżdżasz do swojego kraju, funkcjonariusze graniczni mogą bardzo dobrze uzyskać dostęp do tych informacji, jeśli tego potrzebują. Nie mają go, kiedy stawisz się na stanowisku imigracyjnym na lotnisku, ale jeśli zostaniesz przesłuchany, coś nie zgadza się w twojej historii i znajdą powód do dalszego zbadania, uważam to za bardziej niż prawdopodobne, że władze imigracyjne mają prawne możliwości zażądania danych od np Twój bank lub operator sieci komórkowej, które pokazują, gdzie byłeś. W wielu przypadkach ujawnienie informacji o Tobie można nawet znaleźć w sieciach społecznościowych bez większego wysiłku. Umieszczenie swojego zdjęcia na plaży w kraju A i kilka dni później, aby powiedzieć urzędnikowi imigracyjnemu, że Cię tam nie było, może łatwo pójść nie tak.
Musisz również pamiętać, że w tym przypadku prawdopodobnie nie tylko łamią przepisy imigracyjne, okłamując funkcjonariuszy granicznych, ale (także) naruszają przepisy dotyczące kontroli chorób. Kary za to mogą być zaskakujące, zwłaszcza jeśli okaże się, że faktycznie jesteś zarażony koroną (co jest obecnie mało prawdopodobną, ale nie nierealistyczną możliwością przyjeżdżając z Europy), okłamujesz wymagania kwarantanny, a potem przy pechu uda się zarażać innych ludzi.