Gdybym pływał, pomyślałbym o bezpiecznym hotelu, jak powiedzieli inni.
W przypadku wszystkich czynności, które nie wymagały ode mnie „utraty kontroli nad ubraniem”, zawsze nosiłbym (i zawsze to robię) paszport przy sobie. Używam małej „torebki” ze sznurkiem na szyję, która jest zaprojektowana tak, aby pasowała do paszportu i kilku innych nieporęcznych przedmiotów (np. Karta VISA i kilka banknotów 100 $ lub równoważnych. Noszę ją z paskiem wyregulowanym tak, że wisi w środku koszulę i jeden koniec okrakiem na pasku od spodni. Jest wygodny, niewidoczny w miejscu, a nawet gdyby ktoś wiedział, że tam jest, niezwykle trudno dostępny, a ja tego nie zauważyłem. Podczas wielu międzynarodowych podróży zawsze było to „bezproblemowe” . YMMV - ale prawdopodobnie nie.
W moim kraju, kiedy odwiedzam plażę w celu pływania, noszę minimum cennych rzeczy na plażę. Wrzucam kluczyki do samochodu i wszystko, co cenne, w małym plastiku torbę i ukradkiem zakopuję to w piasku w nieoczywisty sposób pod ręcznikiem plażowym.Głównym zagrożeniem jest możliwość zapamiętania go, gdy się ubieram i wychodzę :-).